środa, 6 maja 2009

fraternitas nr 101

Dla przeciwwagi uciążliwości życia
niebo ofiarowało człowiekowi
trzy rzeczy:
nadzieję, sen i śmiech.
/Immanuel Kant/

No stress, oh yes!

O tempora! O mores! Narzekanie na czasy i obyczaje nigdy nie wyjdzie z mody. Tak my- żyjemy w coraz szybciej pędzącym świecie, przy tym do rozwiązania zagadki „dokąd zmierzamy?” jesteśmy dalej, niż bliżej. Zacznie się już niedługo wzmożona praca umysłowa, zwiększy się częstotliwość podawania organizmowi kofeiny, spadnie za to poziom magnezu i…stres gotowy.

Stres stanowi nieodłączny element naszego życia! Nie sposób uniknąć czynników, bądź sytuacji stresujących. Mając za sobą te dwadzieściaparę lat, mniej więcej każdy mógłby się z tym zgodzić, wymienić niejedną sytuację z życia, w której go doświadczył, a dodatkowo przywołać pewien podział- na stres pozytywny i negatywny. Pierwszy, ten z którym mamy do czynienia wówczas, gdy skumulowana siła i energia działa mobilizująco- podejmujemy wyzwania, odczuwamy radość sukcesu. Natomiast ze stresem negatywnym gdy wystąpią takie czynniki, jak: nadmierne obciążenie pracą i odpowiedzialnością psychiczną, czy też doświadczenie różnych nieszczęść- od utraty bliskiej osoby, bezrobocia, czy zwolnienia z pracy, po katastrofy i kataklizmy.

Temat stresu tak bliski każdemu człowiekowi- choć wielu chciałoby od niego uciec- jest bardzo rozległy i muszę przyznać, że opisały go już we wszystkich wymiarach wszelkie portale psychologiczne i poradnie zdrowotne. Choć niżej prezentowane materiały wielu mogą wcale nie zaskoczyć odkrywczością, to jednak przypomnę o prostych sposobach radzenia sobie z tym, co potrafi nieźle namieszać w całym organizmie, licząc na to, że będzie się on u wszystkich z nas ujawniał tylko w tej pierwszej formie- stresu pozytywnego.

Jakie są zagrożenia? Całe mnóstwo: bóle głowy(aż od cebulek włosów, sztywnienie karku, nadwrażliwość na hałas); Choroby serca i układu krążenia; Problemy z trawieniem (wzdęcia, biegunki, zaparcia, zgaga, zaburzenia kurczliwości mięśni przełyku albo żołądka.); Owrzodzenie dwunastnicy i żołądka (wysoki poziom adrenaliny powoduje napięcie błony śluzowej tych narządów); Problemy z cerą; Cukrzyca; Osteoporoza; Otyłość (nie tylko ta z powodu zwiększonego łaknienia, ale zwiększa się ilość działającego tylko w mózgu hormonu NPY, który jest odpowiedzialny za magazynowanie tłuszczu w komórkach). Nie możemy mówić, że to nas nie dotyczy. Na razie może nie, ale czeka to na nas, jak wyrok do wykonania, jeśli nie zadbamy o homeostazę- równowagę. O to niektóre z antidotum:
1) Codzienna chwila gimnastyki-ruch sprawia, że krew krąży szybciej usuwając z organizmu nadmiar adrenaliny i hormonów stresu też półgodzinny marszu na świeżym powietrzu, najlepiej wśród zieleni i ciszy.
2) Spokojna muzyka- harmonijne dźwięki instrumentów muzycznych kojąco oddziałują na naszą psychikę,

3)Czas spędzany z bliskimi- ich obecność sprawia, że czujemy się bezpiecznie, że jesteśmy komuś potrzebni, i że oni nas wspierają, co niweluje napięcie. Rozmowa z nimi pozwala z dystansem spojrzeć na problemy, co również jest bardzo dobrym sposobem- zdystansowanie.
4) Oddychanie z przepony -aby nastąpiła całkowita wymiana powietrza; głęboko, spokojnie, rytmicznie.
5)Napary z ziół to najlepszy środek na szybkie pozbycie się napięcia i zdenerwowania- przykładem może być melisa i waleriana.
W przypadku zaostrzenia się objawów, bądź przedłużających się sytuacji stresujących zachęcam aby bez wstydu i zwlekania zdecydować się na wizytę u lekarza.

Podsumowując, zanim zacznie się wyścig zbrojeń intelektualnych, uzbrojmy się w: magnez, zdrowy sen, głęboki oddech, regularny wysiłek typu 30 minutowy spacer, napary ziołowe i zanim staniemy do walki o zaliczenia kolokwiów i egzaminów, stoczmy walkę z wrogiem publicznym nr 1 dzisiejszych czasów: ze stresem.

Brak komentarzy: