środa, 19 maja 2010

kolejne z tej serii, a to a propos nierozwiązanego do dziś mojego okularowego dylematu

HISTORIA PRAWDZIWA
Pewnemu panu spadają okulary i z głośnym hukiem uderzają o kafle podłogi.
Zmartwiony, bo optyczne szkla są bardzo kosztowne, pan schyla się i ze zdumieniem stwierdza, że szkła cudem nie stłukły się.
Wdzięczny losowi pan dochodzi do wniosku, że to, co się stało, powinno posłużyć
mu jako ostrzeżenie, idzie więc do optyka i nabywa skórkową pochewkę, wyłożoną w
środku, kto się na gorącym sparzy i tak dalej. W godzinę później spada mu
pochewka - pan pochyla się spokojnie i widzi, że okulary poszły w drobny mak.
Dłuższą chwilę zabiera panu zrozumienie, że niezbadane są wyroki boskie i że w
rzeczywistości prawdziwy cud zdarzył się teraz.

Brak komentarzy: