"Milkli od czasu do czasu; dusze ich wyzwolone od ciężaru słów, prowadziły
inny dialog, poważniejszy, o głębszej treści. Nie interesował ich przy tym sens wymawianych słów, ale zawarte w nich tchnienie życia, jak gdyby drżące jakieś czułki stykały się z sobą ukradkiem."
Roman Rolland - "Piotr i Łucja"
wtorek, 19 października 2010
niedziela, 3 października 2010
czytałam kiedyś książkę, w której był taki wiersz nostalgiczny
Widziały nas tu razem w jasnym słońca blasku,
Po złotym pyle szliśmy, nie po piasku.
Od morza wiatr powtarzał nasze słowa,
Mewy krzyczały krążąc nam nad głowa.
Te czarne skały ogłosiłeś swą krainą
Królem i królową byliśmy oceanu,
Ale odszedłeś...
A mewy?
Patrzą, jak ze spuszczoną głową chodzę tu samotnie,
Złoty pył znikną, został tylko piasek.
Wiatr zapomniał o nas, śpiewa teraz smutno,
Są tu czarne skały, lecz nie ma królestwa.
Więc nie pytaj mnie, czemu mewy krzyczą...
Po złotym pyle szliśmy, nie po piasku.
Od morza wiatr powtarzał nasze słowa,
Mewy krzyczały krążąc nam nad głowa.
Te czarne skały ogłosiłeś swą krainą
Królem i królową byliśmy oceanu,
Ale odszedłeś...
A mewy?
Patrzą, jak ze spuszczoną głową chodzę tu samotnie,
Złoty pył znikną, został tylko piasek.
Wiatr zapomniał o nas, śpiewa teraz smutno,
Są tu czarne skały, lecz nie ma królestwa.
Więc nie pytaj mnie, czemu mewy krzyczą...
Subskrybuj:
Posty (Atom)