"Przymknięte Oko Opaczności"
"Ów zew [płci] od razu też, od swego zarania, płynął we mnie dwoma podstawowymi nurtami: jednym z nich instynktowne dążenie do zaspokojenia budzącej się ciekawości, fascynacji odmiennością ciała kobiety; drugim- sublimacja tego pierwszego, kult kobiety z jej niedocieczoną tajemnicą, której rąbka może ona jednak kiedyś uchylić przez jakąś nieuświadomioną, trudną do wyobrażenia sobie bliskość."/s.23
"Ojciec ubolewał dotkliwie nad moimi słabymi postępami w nauce. Był ambitny jako współautor życia."/s.41
"Najważniejsze przecież były dla mnie rozkosze nieróbstwa. Nie to, co robiłem, ale czego nie robiłem przepełniało mnie szczęściem."/s.45
"To była szczególna instytucja tamtych czasów- ojciec. Coś na kształ domowego boga. Bóg się przecież nie zwierza. Czy prowokuje zwierzenia, żeby ich wysłuchać? Tego już się nie dowiedziałem. Twardą miał rękę, ale kochałem go, bo czułem jego miłość nawet w tym, co tak ciężko było mi od niego znosić."/s.63
"Wśród uczestników czaju z warieniem najżyczliwiej dla mnie zachowywali sie Sierioża i samowar"/ s.77
"Ale nie tylko zwalistego, hieratycznego wuja wlókł Zimek Mianowski z ziemi nieobcej do Polski. Wlókł też (i to chyba przez całe życie) swoje korzenie, wyrwane z ukraińskiego czarnoziemu, na którym się urodził. One to były tą jego pamięcią, wspomnieniami, z których się składał w tak dużej mierze. Były to wspomnienia sentymentalne, ale bez sentymentalizmu, czułe, ale bez ckliwości. o nieporównywalnej z innymi wiośnie ukraińskiej, gwałtownej jak nagła miłość, co w parę dni topi śniegi długiej, mroźnej zimy kontynentalnej, rozgrzewa ciężką, czarną ziemię do niespotykanego nigdzie indziej zapachu i w parę dni każe jej się zazielenić. O kwitnących wiśniowym kwieciem sadach i kwitnących pieśniami, chórami pięknogłosymi cerkwiach i wsiach." /s.86
"Jak dalece musiał się też różnić od współczesnego Polaka urodzonego w szufladzie wielopiętrowej szafy mieszkaniowej, ustanowionej na obszarze trzystu dwodziestu paru tysięcy kilometrów kwadratowych etnicznego monolitu zatwierdzonego geograficznie na mapach Europy. Czy oddałby tę swoją bezmierną, "nielegalną" Polskę za tę malutką, legalną? Pewno by oddał. A potem tęsknił do tamtej..."/s.87
"O ile bowiem do terminu "literat" jakoś się przez ćwierćwiecze przyzwyczaiłem, o tyle "pisarzem" nie czuję się, raczej artystycznym rzemieślnikiem słowa. Zabawnie swoją profesję piszącego określił Wasowski Junior, czyli Grzegorz, syn Jerzego: "pióro-technik". "/s.231
"Pięćdziesiątka to młodość starości"/s.260
[to dla Ciebie, Adamie):)]"Lubię rąbanie drewna, bo to zajęcie fizyczne, podczas, którego można się prostować (w przeciwieństwie to kopania itp.)."/s.362
"A nic tak nie łączy ludzi, jak wspólne szczęście. Byle tego nie nadużywali."/s.364
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz