On, ona- czyta, ja- słucham.
W zależności od charakteru studiów książki albo nielicznie zdobią półki, albo piętrzą się stosami na podłodze (w grę wchodzi również miejsce zamieszkania).W ferworze czytelnictwa naukowego o klasykach łatwo zapomnieć a nowości łatwo zignorować . Z resztą, już wystarczająco męczymy wzrok w ciągu dnia żeby podniecały nas jakiekolwiek zadrukowane powierzchnie. Jest na to sposób!
Studentów nie obejmuje już akcja „Cała Polska czyta dzieciom” i nikt nawet nie stara się aby głośno nam czytać „przynajmniej 20 min dziennie”. Szczytne cele, które przyświecają temu przedsięwzięciu, m. in.: rozwój emocjonalny, rozwój pamięci i wyobraźni, a ponad to przyjemność, nie dezaktualizują się w związku z naszym pionem wiekowym.
Możemy zacząć od najprostszych sposobów: audiobook (książka mówiona), którą wydaną w formacie MP3, możemy mieć zawsze przy sobie i odsłuchiwać czy to w tramwaju, czy podczas spaceru, czy nawet jadąc na rowerze. Pod warunkiem jednak, że nie stracimy kontaktu ze światem z powodu genialnej interpretacji tekstu!(Polecam "Obsługiwałem angielskiego króla" Bohumila Hrabala! Czyta Kazimierz Kaczor).
Jeszcze przyjemniejsze mogą być wieczory w ten sposób umilane na stancjach, czy w rodzinnych domach (znów powrót do motywu dziecięctwa). Może warto spróbować czy to po wspólnym posiłku, czy przed snem.
Trzecią drogą, tu ostatnią, jest czytanie dramatu, które odbywają się dwukrotnie w poniedziałki każdego miesiąca, w dwu miejscach: w Klubie Jazzowym Rura oraz na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego. W godzinach wieczornych aktorzy Teatrów: Współczesnego i Polskiego, przy minimalnej choreografii i scenografii odtwarzają dramat ze skryptów ale zawsze pod okiem reżysera. Efekty potrafią zadziwić za każdym razem!
Polecam śledzić strony www.centrala71.pl oraz www.teatrpolski.wroc.pl/poniedzialki.php
i do zobaczenia!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz